<<
wróć do wypraw
Kraje
Beneluxu '02:
opis |
zdjęcia
Kraje
Beneluxu '02
(opis):
Celem naszego wyjazdu były
rowerowe wypady po kilku rejonach środkowej Europy tzn. czeskiej
Szumawie, Luksemburgu, Belgii i Holandii.
SZUMAWA
Szumawa to pasmo górskie na
pograniczu czesko-austriacko-niemieckim. Przez lata komunizmu obszar
zamknięty dla obywateli krajów demokracji ludowej. Obecnie góry
te są otwarte a przekraczanie granicy na górskich szlakach bez
celników należy do normy. Szumawa w większości to park narodowy.
Nie można je przyrównać do naszych Beskidów gdyż nie ma tu głęboko
wciętych dolin. Pomiędzy poszczególnymi pasmami znajdują się
rozległe obniżenia, raczej płaskie. Sporo lasów. Stąd wypływa
rzeka Wełtawa. W terenie tym poprowadzono szereg szlaków
turystycznych, rowerowych a rzeki to domena kajakarzy. My skupiliśmy
się tym razem na rowerach.
Z Polski wyjeżdżamy dwoma
samochodami z rowerami na dachu. Planujemy robić jednodniowe wypady
po okolicy przemieszczając się z miejsca na miejsce. Po zwiedzeniu
bardzo ciekawego Czeskiego Krumlowa jedziemy do Horni Plana. Stąd
robimy wypad wzdłuż Szwacenberskiego Kanału. Kanał ten ma tylko
2 - 2,5 szreokości i obecnie woda jest tylko miejscami. Przetrwał
jednak prawie 2 wieki. Służył tylko do spławiania drewna z
okolicznych gór. Poprowadzony przez góry na jednym poziomie był
swego czasu dziełem godnym uwagi. Szlak rowerowy wiedzie równolegle
do kanału. Wszystkie szlaku rowerowe w Szumawie są oznakowane
numerami (warto kupić mapę szlaków rowerowych). Większość jest
wyasfaltowana lub szutrowa. Dla rasowego bikera może nie będzie tu
ostrych wrażeń lecz dla ciekawych krajobrazów warto tu przyjechać
i zwiedzić ten obszar właśnie na rowerze. Jadąc wzdłuż kanału
w pewnym momencie wjeżdżamy do Austrii (piwo katastrofalnie
drogie) by po kilkunastu kilometrach wrócić znowu do Czech. Następnie
brzegami Lipieńskiego Jeziora wracamy do przeprawy promowej w Horni
Plana. Małym promem dostajemy się na drugi brzeg gdzie śpimy na
kampingu (kampingi w Horni Plana są droższe niż gdzie indziej w
Czechach).
Następnie przenosimy się na
kamping pod Borową Ladą (polecam, ładnie i tanio). Tu robimy
wypad do źródeł Wełtawy oraz wjeżdżamy na Bawarię. Później
jedziemy jeszcze do pięknego jeziora Laka a z Żelaznej Rudy podjeżdżamy
do uroczego jeziora Czertowo.
Sumując pobyt na Szumawie trzeba
podkreślić, że jest to dobre miejsce do uprawiania turystyki
rowerowej. Myślę, że każdy znajdzie tu coś dla siebie. Poza tym
jest tu jeszcze tanio i swoboda większa jak na Zachodzie.
LUKSEMBURG
Przez Niemcy dojeżdżamy do tego
małego kraju. W miejscowości Echternach zostawiamy auta i na 2 dni
ruszmy w teren. Jest tu wiele dróg rowerowych, najczęściej
wyasfaltowanych. My jedziemy do Vianden miejscowości, w której
znajduje się okazała warownia a poza tym mieszkał tu pewien czas
Viktor Hugo. Nocujemy jedną noc w lesie (wizyta dzików). Później
dojeżdżamy do owego Vianden. Miasteczko jest pięknie położone w
dolinie Saure. Wracamy inną drogą do samochodów. W drodze
powrotnej ścieżka wiedzie doliną pośród pięknych piaskowcowych
ostańców.
BELGIA
W Belgii jeden dzień poświęcamy
na Ardeny. Na północ od miejscowości St. Vith robimy po górach pętlę.
Góry te są obłe, porośnięte lasami. W miasteczkach czy wioskach
prawie nie spotyka się ludzi. Zupełnie jakby się pochowali.
Drugi dzień robimy rowerowy wypad
do parku narodowego Hautes Fagnes. Jest to najwyżej w Belgii położony
teren (ponad 600 m). Park ten charakteryzuje się dużymi jak na ten
kraj obszarami bagiennymi. Bagna zwiedza się po drewnianych kładkach.
HOLANDIA
W Holandii spędzamy tylko jeden
dzień pokonując rowerową trasę Gulpen - Mastriht - Gulpen. Jest
to Limburgia, czyli południowa część Holandii. Niewątpliwie w
Holandii najbardziej w Europie dba się o rowerzystów. Cały kraj
pokryty jest gęstą siecią ścieżek rowerowych. W miastach
porobiono specjalne przejazdy, kładki, tunele itp. Chyba w Polsce
nigdy się tego nie doczekamy. Mastriht to urocze miasto pełne
zabytków ulokowane nad brzegiem Mozy. Jest piękna pogoda więc
wszystko wygląda jeszcze piękniej. Przechadzamy się zaułkami
Mastrihtu odkrywając co chwila ciekawe formy dawnej architektury.
Wracając do Gulpen w miejscowości Margraden odwiedzamy cmentarz żołnierzy
amerykańskich, którzy zginęli podczas kampanii w Holandii w końcu
drugiej wojny światowej. Tysiące białych krzyży na
nieskazitelnym trawniku.
NIEMCY
W okolicach miejscowości Marsberg
(Saureland) robimy ciekawą wycieczkę do jeziora Abach. Teren jest
pagórkowaty by nie powiedzieć górzysty. Z Marsberga jedziemy
przez lasy kierując się dokładną mapą i busolą. Jak na Niemcy
teren jest dość dziki. Bardzo urozmaiconą krajobrazowo i terenowo
drogą osiągamy jezior. Do Marsbergu wracamy inną drogą również
co chwilę korygując przy pomocy mapy i busoli kierunek jazdy. Cała
wycieczka kończy się szalonym zjazdem do Marsbergu.
POLSKA
Kilka wycieczek robimy jeszcze na
pojezierzu Lubuskim. Bazę zakładamy w Koloni Raków nad jez. Małcz
(5 km od Łagowa). Jedziemy do Gryżyny gdzie przy okolicznych
jeziorach znajduje się rezerwat przyrody. W większości
droga wiedzie piaszczystymi leśnymi drogami lub starymi
poniemieckimi traktami bitymi.
Ciekawa wycieczka była do
miejscowości Garbicz. Jechaliśmy nie istniejącym szlakiem
rowerowym wzdłuż pięknych polodowcowych jezior. W samym Garbiczu
znajduje się ładny (odrestaurowany) pałac z końca XVIII wieku.
Sama wieś jak zresztą wiele innych w tym rejonie Polski zastygła
w latach sześćdziesiątych.
Przez prawie 4 tygodnie mieliśmy
okazję przemierzyć rowerem kilka zakątków starej Europy. Oprócz
różnic w krajobrazach poszczególnych krain, różnic w
architekturze miast i wsi mogliśmy również zauważyć różnice w
podejściu innych nacji do zjawiska jakim jest turystyka rowerowa.
Kraje Beneluxu niewątpliwie przodują w tej dziedzinie. Pomijając
już infrastrukturę należy przede wszystkim podkreślić sposób
zachowania się innych użytkowników dróg w stosunku do cyklistów.
Niestety w Polsce jest z tym najgorzej o czym zapewne wiedzą ci, którzy
niejdnokrotnie przez ignorancję rodzimych kierowców cudem uniknęli
wypadku.
Uczestnicy wyjazdu: Damian, Teresa,
Kamil, Pawł Szołtysik, Henryk Tomanek.
Kraje
Beneluxu '02
(zdjęcia):
|