|
<<
wróć do wypraw
Wyprawa
speologiczna do jaskiń węgierskich
'06:
opis |
zdjęcia
Jaskinie
parku Aggtelek :
Uczestnicy:
: Asia Maciejowska, Tomek Jaworski, Janusz Rudoll + ekipa z TKTJ i
KKS
piątek 28.04
Wyruszamy z
Rudy Śląskiej po 18 (Rudi jako kierowca, Tomek jako pilot i dwie
Asie do towarzystwa). Grubo po północy dojeżdzamy do granicy słowacko-węgierskiej.
Śpimy pod miłym zadaszeniem. W nocy dojeżdzają kolejni
uczestnicy (jest nas 18 osób).
sobota 29.04
Zbieramy
się koło godz. 8, przejeżdżamy przez granice i po około
godzinie spotykamy się z Węgrami w jakiejś małej wiosce.
Tu mieści się bardzo fajna „chatka speleo”. Cała do
naszej dyspozycji. Pełen komfort.
Po
krótkim odpoczynku zbieramy się do jaskini wodnej:
Kossuth Barlang.
Jaskinia
jest krótka, kończy się syfonem. Najciekawszą rzeczą jest
obecność mostów linowych. Woda nie jest lodowata więc można
wytrzymać w niej te kilkadziesiąt minut. Jest dużo zabawy a
każdemu dopisują humory. Po przymusowych kąpielach
wchodzimy również w boczne ciągi- błotne. Parę ładnych
nacieków.
Przemoczeni
i wychłodzeni wracamy szybko na bazę. Wieczorem wypad do
miejscowej knajpy a’la Piccolo w Czekanowie...
Oj
działo się!...działo!
|
|
niedziela 30.04
Tym
razem odwiedzamy dwie jaskinie pionowe (w niepełnym składzie
z racji wcześniejszej imprezy). Pierwsza z nich to:
Almasi-zsomboly. Niezbyt głeboko –około 100 m. W jaskini
robimy coś w rodzaju „kółka”. Zaczynamy od
ciekawego, dość wymagającego trawersu. Następnie zjeżdżamy
ładną mytą studnią. Poza tym reszta jaskini mało
interesującą. Kolejna jaskinia-tym razem głębsza bo licząca
aż -236 m to: Vecsembukki-zsomboly. Pierwsza studnia ma
70 m. Tutaj również robimy „kółko”. Jaskinia dość
ciekawa szczególnie w dwóch miejscach, gdzie trzeba się
troszkę nagimnastykować.
Na
bazę wracamy bardzo późno. Dojście do jaskiń bardzo
monotonne!
poniedziałek 01.05
Ten
dzień należy do tych łagodniejszych. Odwiedzamy poziomą
jaskinię Meteor Barlang. Podejście również długie i
monotonne. Natomiast dziura fantastyczna. Mimo, że dość łatwa
to spędzamy tam 4 godziny- wszystko to przez sesje zdjęciowe.
Ogromne bogactwo nacieków nie pozwala nam opuścić tego
miejsca. Przepiękne formy różnego rodzaju i co ciekawe
spotykamy również nacieki aragonitowe o unikatowym kształcie.
Wieczorem
imprezka, oczywiście
|
|
wtorek 02.05
Odwiedzamy
dziś wyjątkową jaskinię... wodną. Baske Barlang- trzecia
co do długości jaskinia na Węgrzech-8 km. Są tu dwa ciągi:
suchy i mokry. Suchy jest tylko w nazwie a mokry jest rzeczywiście
baaaaardzo mokry. Jest to przepiękne miejsce! Obowiązkowo
należy to zobaczyć. Nacieki na każdym rogu. Naszym
zachwytom nie ma końca...nie ma końca??..do czasu...Jest to
bowiem jedna z tych jaskiń, w których powtarzasz sobie po
raz kolejny pytanie, na które właściwie nigdy nie
znajdujesz sensownej odpowiedzi. To tak jak czasami łatwo
zamienia się miłość w nienawiść. Tu jest podobnie. Po
kolejnych minutach spędzonych w wodzie po pas i po kolejnych
uderzeniach posiniaczonych kolan w ukryte pod taflą wody
misach marmitowych cześć ekipy wyłamuje się. Zatrzymuję
się na chwilę by pożywić się jakimiś węglowodanami, ale
zimno i brak czucia w nogach nie pozwalają na długi postój.
Nóg właściwie nie czuję, kolan też nie. Ciągnę za sobą
chyba jakieś kłody...
Po
godzinie jesteśmy w suchym ciągu. Jeszcze tylko 280 schodów
i jesteśmy na powietrzu.
Po
zregenerowaniu sił rozpoczynamy imprezę...mocno zakrapianą.
Kończymy koło 4 rano. Mój żołądek uspokoił się dopiero
dwa dni później i to też nie na długo ..ach ta ekipa z
Tarnowskich...
środa
03.05
Opuszczamy miłą
chatkę speleo. W drodze powrotnej zwiedzamy Jaskinię Domica
na Słowacji. Następnie przerwa na obiad. O północy jesteśmy
w domu.
|
|
Wyjazd
był bardzo udany i bogaty w nowe doświadczenia. Przeżyło
się wiele ciekawych chwil. Muszę powiedzieć, że bardzo miło się
przebywało w towarzystwie ludzi z TKTJ-u. Ekipa była niezwykle
ciekawa i rozrywkowa a przede wszystkim bezkonfliktowa. Oby więcej
takich wyjazdów!
Joanna
Maciejowska
|