Strona główna | Aktualności | O klubie | Członkowie | Wyjazdy | Wyprawy | Kursy | Biblioteka | Materiały szkoleniowe | Galeria | Inne strony | Dla administratorów

Relacje: Wyprawa Hagengebirge 2021

Wersja z dnia 21:23, 8 sie 2021 autorstwa AsiaP (dyskusja | edycje) (Utworzono nową stronę "{{wyjazd|Wyprawa eksploracyjna Hagengebirge 2021|Magda Sarapata, <u>Asia Przymus</u>|22 - 31 07 2021}} Jeszcze w zeszłym roku okazało się, że zarówno mi, jak i Mag...")
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)

Wyprawa eksploracyjna Hagengebirge 2021

22 - 31 07 2021
Uczestnicy: Magda Sarapata, Asia Przymus

Jeszcze w zeszłym roku okazało się, że zarówno mi, jak i Magdzie chodzi po głowie by zobaczyć jak eksploracja wygląda na innych wyprawach. Miałyśmy kilka pomysłów, pisałyśmy z różnymi klubami i ostatecznie padło na wyprawę w masyw Hagengebirge – jest to wspólna wyprawa Sekcji Grotołazów Wrocław i Sopockiego Klubu Taternictwa Jaskiniowego.

Jako że, mój termin urlopu był ograniczony początkiem sierpnia, to zależało nam by wyjechać jak najwcześniej i jak najwięcej jak to możliwe być na wyprawie. Dlatego też, trafiłyśmy do pierwszej ekipy, która wchodziła na masyw i miała za zadanie przygotowanie bazy na działania w kolejnych tygodniach.

Pierwszym pozytywnym zaskoczeniem okazało się podejście, które po dotychczasowych Gollowych doświadczeniach okazało się niemalże spacerkiem. Równie pozytywna okazała się sama miejscówka bazy – dostatecznie rozległa, żeby każdy znalazł dla siebie kawałek prywatnej przestrzeni. I dość bliska szlaku (i znajdującego się przy nim jeziorka) by móc skusić się na relaksująca wycieczkę w dzień restowy.

Przez większość wyjazdu pogoda dopisywała. Poranki były słoneczne i upalne, dopiero wieczorami przychodziły deszcze z burzami. Zdarzało się, że wychodząc rano na akcję przy pięknej pogodzie, wracałyśmy całe przemoczone w burzy.

Pierwsze dni spędziłyśmy z Magdą osobno. Ja zaczęłam wyprawę z Jaskinią Ciekawą, do której pierwszego dnia wejść się nie udało z powodu śniegu i lodu, który pokrył znaczną część studni wlotowej oraz lin, które w niej wisiały. Śnieg i lód należało najpierw w znacznej części zbić i zrzucić, żeby na nikogo nieoczekiwanie nie spadł podczas zjazdu. Dopiero później możliwa była akcja do meandra pod Studnią z Młotkiem. Tu poczułam już znajome klimaty ciasnych meandrów z Golla, jednak jako dwie nie-za-duże-Asie miałyśmy problem z obiektywną oceną, czy meander jest na tyle szeroki, by przeciętny grotołaz mógł się nim poruszać.

Ostatnie dni naszego pobytu miałyśmy okazję udać się na biwak wysunięty. Dla mnie był to pierwszy raz, gdzie eksploracja odbywała się w całkowicie damskim gronie. Tam działałyśmy w nowo odkrytej jaskini, próbując pokonać zagradzającą przejście wantę. Fiasko było jedynie połowiczne, ponieważ udało mi się przecisnąć obok wanty by dojść do zalanego błotem korytarzyka. W innym miejscu jaskini w meandrze widoczny jest mały prześwit do salki poniżej, co daj nadzieję na wystąpienie w jaskini niższych pięter...

Później działałyśmy na powierzchni. Sprawdzałyśmy kolejne potencjalne otwory jaskiń. Większość z nich okazywała się nieobiecująca lub zasypana. Magda znalazła dość ciekawie wyglądający otwór, do którego zjechałam. Samo wejście do jaskini jednak było małe. Po rozgarnięciu kamieni udało mi się wejść do środka i okazało się że znajduję się pod stropem studni. Z pomiarów jakie wykonałam ,,na szybko” najdalsza uzyskana odległość pokazywała ponad 30m. Dość trudny układ, niepewność w poręczowaniu oraz krążąca nad nami burza spowodowały,że żadna z nas nie zjechała dalej w tej jaskini. Za to sprawdziłyśmy kilka innych otworów i odkreśliłyśmy je na liście miejsc do sprawdzenia.

Z jednej strony jest mi przykro, że nie odkryłam ,,tego co dalej”, z drugiej jednak strony zawsze jest ,,kolejny rok”...

zdjęcia z wyjazdu: http://foto.nocek.pl/index.php?showall=&path=.%2F2021%2FHagen&startat=1

zaloguj się