Wyjazdy 2021
Tatry Zachodnie - drugie zimowe wejście na Kasprowy Wierch
Mając już dobrze rozpoznaną tę trasę (patrz moja górska przygoda sprzed 2 tyg.) prowadzę towarzyszy przez Boczań na Halę Gąsienicową i dalej na Kasprowy. Zjeżdżamy Doliną Goryczkową. Ludzi spotkaliśmy tym razem mniej (szacunkowo ok. 150). Pogoda z tych gorszych. Śnieg nawet niczego sobie.
Tatry - Jaskinia Miętusia
Choć mieliśmy dylemat, czy uda nam się przejść przez Syfon Zwolińskich i czy nie lepiej odbyć pierwszy coroczny obchód Czarnej, to jednak zdecydowaliśmy się zaufać przeczuciu i iść do jaskini Miętusiej. Przed nami 10osbowa ekipa kursowa WKTJ. Udaje nam się wmieszać między nich i w rurze posuwamy się pomiędzy tym wesołym towarzystwem. Syfon Zwolińskich pełen wody, ale udało nam się przejść mocząc się jedynie do pasa. W wiszącym Syfoniku tylko kałuża. Po drodze zbieramy udostępnione nam liny. Poręczujemy Kaskady i Piaskowy prożek. Korzystamy z już powieszonej poręczówki na Progu Męczenników, Progu Klasycznym i Korkociągu. Szybko dochodzimy do MarWoja i choć słyszalny przez nas szum sugeruje, że nie jest on całkowicie zalany, to po wskoczeniu do wody okazuje się, że prześwity nie ma. Zerkamy jeszcze do Syfonu Pawiana i zaczynamy wycof. Poszło całkiem sprawnie. W Syfonie Zwolińskich ubyło około 15/20cm wody, jednak większość z nas wybrała opcję rozebrania się przed przejściem. W rurze tylko niewielkie problemy w okolicy prożka, partie przyotworowe tak śliskie, że potrzeba wychodzić na czterech łapach. Na dworze mróz więc przebieramy się szybko i wracamy do auta.
zdjęcia: http://foto.nocek.pl/index.php?path=.%2F2021%2FMietusia
Beskid Żyw. - Orło
Idealna pogoda na narciarską wycieczkę - lekki mrozik, słońce i kompletny brak wiatru. Ruszamy z Rycerki Górnej doliną Rycerskiego Potoku na przeł. pod Orłem. W górnych partiach doliny ślad był przetarty przez naszego klubowego kolegi, który robił dłuższy dystans i wyruszył wcześniej. Potem jednak przecieramy sami. W przecudnej scenerii osiągamy Orło (1120) skąd zjeżdżamy w zsiadłym puchu z powrotem do doliny Rycerki by jeszcze podejść na Śrubity Groń i przepięknym zjazdem osiągamy dol. Śrubity i parking. Tylko kilka osób spotkaliśmy na szlaku granicznym bo w dolinach nikogo. Dziwi to trochę gdyż parkingi w Rycerce były kompletnie zajęte lecz większość pewno poszła na Wlk. Raczę.
Tu zdjęcia: http://foto.nocek.pl/index.php?path=./2021/Orlo
Beskid Żyw. - Wlk.Rycerzowa na skiturach
Pierwszy raz zabieramy naszego syna na skitury, choć na skiturach podchodzę tylko ja i Tomek z przypiętymi nartami zjazdowymi Karola do plecaka. Podchodzimy czarnym szlakiem bardzo sprawnie, lecz niestety najpierw w deszczu, później deszczu ze śniegiem a na koniec w zamięci śnieżnej. Karol jednak nie marudzi a to najważniejsze. Udało się nawet wejść na chwilkę do schroniska i przebrać w cieplejsze ciuchy. Z Rycerzowej już zjeżdżamy przy dobrych warunkach pogodowych, niebieskim szlakiem. Zjazd w puchu bardzo odpowiada Karolowi, więc chyba trzeba będzie to powtórzyć. Ludzi, o dziwo, dość mało a skiturowców jedynie garstka.
Beskid Śl. - Skrzyczne na skiturach
Start z Szczyrku w ulewie niebieskim szlakiem na Skrzyczne. Od schroniska zjazd do Czyrnej nartostradą. U góry fatalna pogoda (mgła, zadymka). W górach wielu pieszych i skiturowców.
Tatry Zachodnie - zimowe wejście na Kasprowy Wierch
Podchodzę na nartach przez Boczań na Halę Gąsienicową i dalej na Kasprowy. Zjazd Doliną Goryczkową. Po drodze w sumie spotkałem kilkuset skiturowców.
Beskid Żyw. - Sokolica
Ciepły front z ostatniego tygodnia wytopił ogromny rezerwuar śniegu. Mimo, że startujemy wysoko, z drugiej serpentyny podjazdu na Krowiarki to i tak około kilometra musimy pokonać z buta. Dalej szlakiem już na nartach na przełęcz Krowiarki a dalej Górnym Płajem i miejscami dość stromym podejściem (z miejscowymi oblodzeniami) na Sokolicę (1367) w masywie Babiej Góry. Wstrzeliliśmy się w okno pogodowe co pozwala na dalekie widoki. Z Sokolicy zjazd szlakiem narciarskim drugą stroną góry z powrotem na Krowiarki po dość parszywym śniegu (rozmiękły śnieg zmarzł i przekształcił się w rodzaj szreni łamliwej). Z przełęczy dalej zjeżdżamy szlakiem pokonując na nartach 3 drewniane mostki. Ostatni odcinek znów z buta trochę innym wariantem do auta. Zrobiliśmy 630 m przewyższenia i 11 km dystansu.
Tu zdjęcia: http://foto.nocek.pl/index.php?path=./2021/Sokolica
Masyw Śnieżnika - skitura na Śnieżnik
Tym razem w mroźny dzień udajemy się do Kotliny Kłodzkiej by na nartach osiągnąć najwyższy szczyt Sudetów Wsch. - Śnieżnik (1423). Start z Kletna (nieopodal jaskini Niedźwiedziej) szlakiem przez Śnieżnicką przełęcz i dalej do zamkniętego z uwagi na Covida schroniska. Tu bardzo dużo osób, wielu na skiturach. Wejście na wierzchołek w mocnym wietrze i zacinającą krupą śnieżną. U góry szybka przepinka i w cudownym puchu pięknym zjazdem z powrotem osiągamy przełęcz. Stąd szlakiem narciarskim o słabym nachyleniu lecz w przepięknej scenerii (wyszło słońce) zjeżdżamy do parkingu. Zrobiliśmy 730 m przewyższenia i 14 km dystansu. Śniegu dużo lecz jeszcze nienależyty podkład.
Tu zdjęcia: http://foto.nocek.pl/index.php?path=.%2F2021%2FSneznik
SZWAJCARIA - Alpy Albulskie - na zboczach Piz Griatschouls
Logistyka tego wyjazdu, jak można się domyślić, była trochę skomplikowana. Tylko na granicy szwajcarskiej pytano nas o to, czy mamy w samochodzie tytoń lub alkohol; na innych granicach pytania były trudniejsze. W sumie w kraju Helwetów spędziliśmy trzy dni, trafiając przez przypadek w epicentrum największych od piętnastu lat opadów śniegu. Każdego dnia na odkopywanie samochodu musieliśmy poświęcić godzinę - przy czym w piątek zrobiliśmy to tylko zapobiegawczo, bo drogi w interesujących nas kierunkach i tak były zamknięte z powodu zalegającego nad nimi nadmiaru śniegu.
Słaba widoczność i czwarty stopień zagrożenia lawinowego spwodowały, że przez dwa dni zdołaliśmy tylko wybrać się na spacer na fokach po dolinie Val da Fain oraz przejść się po odśnieżonych (!) terenach rekreacyjnych miasteczka Scuol. Ostatniego dnia naszego pobytu zrobiły się jednak bajeczne warunki na wycieczki narciarskie - tony puchu, niebieskie niebo, mróz i brak wiatru. W przyjemnym, zimowym słońcu ostrożnie podchodzimy z miasteczka Zuoz po zboczach szczytu Piz Griatschouls. Ola osiąga chatkę na wysokości 2400, a ja wchodzę jeszcze 100 metrów wyżej. Nasz zjazd - o deniwelacji 700 (800) m - przebiega od samego początku do samego końca po uda w puchu. Jak na razie była to wycieczka skiturowa roku!
Beskid Mł. - skitura na Leskowiec
Fajna wycieczka skiturowa z Ponikwi na Leskowiec (918). Ostatnie opady śniegu zwiększyły jego pokrywę lecz brak należytego podkładu utrudniał zjazd. Z Leskowca zjeżdżamy starym szlakiem narciarskim w atrakcyjnym terenie. Zwłaszcza niżej każdy przyhacza o ukryte pod śniegiem kamienie lub korzenie. Docieramy jednak cało do punktu startu z małymi ubytkami w sprzęcie.
Wracając do domu Kamil posłał SMSa o zdobyciu K2 przez Szerpów.
Tu zdjęcia: http://foto.nocek.pl/index.php?path=./2021/Leskowiec
Beskid Śl. - na nartach z Salmopolu na Mł. Skrzyczne
Akcja nocna. Jedno auto zostawiamy na Czyrnej. Drugim Jasiu wywozi nas na przełęcz Salmopolską. Stad już na nartach podążamy stokówką a dalej ścieżką na Malinowską Przełęcz (nawet dobre warunki śnieżne). Po drodze łączymy się świetlnie z Marzenką w Łabajowie. Z Malinowskiej Skały krótki zjazd i finalne dojście na Mł. Skrzyczne. Niebo było pięknie wygwieżdżone, lekki wiaterek i ok. -10 st. Z szczytu zjeżdżamy nartostradami do Czyrnej. Zjazd nieco utrudniały pracujące armatki śnieżne stwarzając sztuczną zadymkę. Potem jeszcze tylko zawożę Jasia i Michała na przełęcz gdzie mieli auto i wracamy swoimi drogami do domów. Zrobiliśmy ok. 10 km dystansu, 400 m w górę a 550 w dół zamykając się w 2 h. Generalnie o tej porze w górach pusto.
Zdjęcia: http://foto.nocek.pl/index.php?path=.%2F2021%2FMl-Skrzyczne
Jura - jaskinia Zawaliskowa
Skałki Niegowonickie stanowią dość długi garb skalny, w którym znajduje się niewielka jaskinia Zawaliskowa. Górna część jaskini to jak nazwa wskazuje zawalisko z próżniami. Tą część penetruję. Dolną część stanowią ciasne korytarze, do których się nie wpycham gdyż nie było to moim celem. Po za tym obchodzę ten dość ciekawy teren skalny. Na skałach przy drodze sporo obitych, ciekawych dróg wspinaczkowych.
Tu zdjęcia: http://foto.nocek.pl/index.php?path=.%2F2021%2FZawaliskowa
Tatry Zachodnie - Jaskinia Zimna - szarpanie żwirów cd.
Okazuje się, że ostatnio zbyt wcześnie odpuściliśmy - trzeba było jednak zjechać Studnią Maurycego. Dzięki wskazówkom naszych przewodników z Krakowa udaje sie nam zlokalizować bardzo dobry materiał do badań. Wyszarpujemy z jaskini około sześć metrycznych kilogramów prima-sort uławiconego piaskowca. W terenie tłumy, a w dziurze syf jak nie-wiem-co!
Jura - nad Białą Przemszą i Białą (mtb)
Pogoda dobra na rower. Robię więc trasę terenową w zbiegu Białej Przemszy i Białej. Start z Sławkowa, dalej doliną Białej Przemszy do Błędowa. Piękna jest również dolina rzeki Białej (lewy dopływ tej pierwszej). Z Błędowa lasami wracam na południe do punktu startu. Trasa bardzo urozmaicona krajobrazowo i atrakcyjna. W pewnym miejscu zapętliłem się w bagiennym terenie (szlak był zatopiony) i musiałem nadłożyć drogi bardzo grząskimi trawami aby wydostać się na suchszy teren. Po drodze ciekawe wzgórza oraz ładne stare drzewa. Interesujące było również pole bitwy powstania styczniowego (1863 r.) gdzie przeciwko Rosjanom walczyli obok polskich powstańców - Włosi (postument upamiętniający śmierć Francesco Nullo)
Tu zdjęcia: http://foto.nocek.pl/index.php?path=.%2F2021%2FmtbPrzemsza
Tatry - Przez jaskinię Zimną
Uznaliśmy, że na pierwszą tegoroczną jaskinię wybierzemy Zimną bo dawno tam nie byliśmy, a wybrana przez nas odwrotna wersja trasy wydawała się w naszej wyobraźni całkiem harda! Niestety! Wyobraźnia lubi płatać figle i to co wydawało się duże, ciężkie i wysokie w rzeczywistości wcale takie nie było. Dokładając do tego znaczną ilość zespołów odwiedzających jaskinię tego dnia i które napotykaliśmy co chwilę, jakbyśmy byli na niedzielnym spacerze, tylko spotęgowaliśmy to wrażenie. I na dodatek ponor był całkiem suchy! Nawet w tym miejscu nie dane nam było pomęczyć się z przeciwnościami, dokonać heroicznego czynu przebrnięcia przez lodowatą wodę i ubłocenia się po sam czubek głowy. Wyszliśmy po 3,5h trochę rozczarowani, że nasza ciężka akcja okazała się tylko przyjemnym przemknięciem przez jaskinię. Sytuację uratowało auto Bogdana które troszkę się popsuło w drodze powrotnej i chłopaki naprawiając je naprędce, doznali kilka małych ranek na dłoniach...
Beskid Śl. - Małe Skrzyczne
Wpadliśmy na ten sam chytry pomysł co Mateusz i odwiedziliśmy te same miejsce na skiturach. Nie spotkaliśmy się jednak co potwierdza, że góra dosłownie została oblężona przez nie tyle dzieci z sankami co w przeważającej mierze skiturowców... My również cieszyliśmy się, że korek w kierunku Szczyrku oglądamy z drugiej strony. Wczesne wstawanie popłaca.
Beskid Śl. - Małe Skrzyczne
Podchodzimy na nartach trasą z Soliska na Małe Skrzyczne. Bardzo wielu skiturowców miało taki sam pomysł, a jeszcze więcej startowało z centrum Szczyrku. Oprócz tego ludzie tłumnie wjeżdzali na Halę Skrzyczeńską z dziećmi i sankami jak najbardziej czynną gondolą. Wyjeżdżając obserwujemy gigantyczny korek w stronę miasta i cieszymy się, że wystartowaliśmy w miarę wcześnie. Pogoda dopisała. Zrobiliśmy ok. 560 m deniwelacji.
Beskid Śl. - Malinowska Skała
Krótka noworoczna wycieczka z Salmopola przez Malinów na Malinowską Skałkę i powrót na Salmopol. Trasa częściowo szlakami częściowo na dziko. Pogoda cudna ludzi mnóstwo i mroźnie.
Tu kilka zdjęć: http://foto.nocek.pl/index.php?path=.%2F2021%2FSalmopl