Wyjazdy 2009
I kwartał
Lipowa Skrzyczne
Tym razem wyjazd calkowicie rekreacyjny. W lipowej brak śniegu, Skrzyczne lekko osypane
dsfds
Cośtam cOŚTAM COśtam cośtam
Panta Rei- czyli ski-water-tour na Pilsko ;)
Na przekór pogodzie ruszamy rano do Korbielowa. Całą drogę leje. Zatrzymujemy się pod wyciągami na Pilsko i stamtąd o dziwo już od samego dołu zasuwamy na nartach nartostradą na sam szczyt Pilska. Podczas podejścia pogoda nas rozpieszcza a zza chmur wychodzi słońce. Na szczycie dopada nas mgła i lekko padający śnieg. W gęstniejącej mgle zjeżdżamy na dół (niestety też nartostradą). Warunki kiepskie (czasami nawet fatalne) ale wyjazd uznajemy za udany.
Tatry Zach. - jaskinia Kalacka + wypad skiturowy na Kondratową Przeł.
W Zakopcu totalna chlapa. Halny. Plusem było to, że nie kursowała kolejka na Kasprowy więc ludzi mniej. Śnieg ledwo sięgał do Kuźnic. Podchodzimy na nartach a ostatni stromy odcinek w lesie na nogach. W jaskini Kalackiej jesteśmy pierwszy raz i nie jest to znów taka mała bździna. Docieramy na koniec do małego syfoniku (ktoś próbuje lub próbował tu kopać) a w drodze powrotnej wchodzimy w boczne zakamarki choć tylko jeden jest nieco dłuższy i kończy się błotnym namuliskiem. W jaskini generalnie błotnisto i mokro. W partiach przyotworowych ładne formy lodowe. Po wyjściu (było już dość późno) kontynujemy wycieczkę na halę Kondratową i dalej na przełęcz. Powyżej granicy lasu podmuchy halnego chciały nas zwalać z nóg. Pułap chmur oparł się na przełęczy Kondratowej. Ostatni stromy odcinek niesiemy narty i musimy uważać by z tym wszystkim nie odfrunąć. Na przełęczy przepinka do zjazdu. Wszystko trzeba uważnie trzymać bo wiatr chciał nam ukraść dobytek. Zjazd tą samą drogą. Początkowe metry beton. Dalej kilkadziesiąt metrów schodkujemy w dół bo podmuchy wiatru oraz pękające pod nartami płyty odebrały nam jakoś odwagę. Dopiero nieco niżej gdzie śnieg był miększy a wiatr nieco ścichł ruszamy odważnie w dół. Tym razem śnieg jest mokry i ciężki. Raz przyśpieszenia raz hamulce. Dopiero w dolinie jazda jest przewidywalna i gnamy co sił w dół bo gonił nas zmrok. Nie spotykając nikogo docieramy do Kuźnic równo z nastaniem nocy. Można rzec, iż był to ekscytujący i urozmaicony wypad.
Wyjazd narciarski w Beskid Śląski
Aby być pierwszymi osobami na stoku wyjeżdżamy o 6:30 z Zabrza. Plan jest taki: ja wysiadam wcześniej i na skiturach dochodzę do reszty ekipy szusującej na Stożku. Jako, że był to mój pierwszy raz na skiturach wycieczkę dobrałem krótką, ale bogatą w walory widokowe. Cały dzień pogoda słoneczna i lekki mróz, czyli idealna. Po spotkaniu z ekipą, Tomek z zazdrości kradnie mi skitury i znika, więc teraz ja muszę się ustawić w kolejce do wyciągu i jeździć tą samą, wyjeżdżoną, nudną trasą i oglądać się wkoło żeby w nikogo nie wrąbać… bez porównania!!! Tak się w te skitury wkręciłem, że już planuje kolejne wycieczki. Karnety przestają działać o 17:00 więc pakujemy się i wracamy zmęczeni i zadowoleni do domu.
Sopotnia Wielka-skitur
Ruszamy żółtym szlakiem z Sopotni Wielkiej (na przełęcz Przysłopy), by następnie czarnym przez polanę Malorkę dojść na Halę Mizową. Stamtąd po krótkiej przerwie idziemy na Rysiankę. Jako drogę powrotną wybieramy piękny zjazd lasem wzdłuż niebieskiego szlaku do Sopotni Wielkiej Kolonii. Pogoda dobra, warunki śniegowe nie najlepsze( dobrze było tylko u góry).
Tatry Zach. - jaskinia Czarna, partie Wawelskie
Brnąc w śniegach i drażniąc się z zimnem dotarliśmy do N otworu Czarnej. W trakcie akcji zwiedziliśmy dość dokładnie partie Wawelskie, osiągliśmy najwyższy punkt Czarnej +141 m oraz zjechaliśmy Mleczną Studnią do Szmaragdowego Jeziorka skąd wróciliśmy "klasycznym" ciągiem do Ślimaka i ponownie weszliśmy w Wawelskie by ściągnąć linę i zwiedzić pozostałe ciągi. Dotarliśmy nad Żlobisty Komin oraz do kilku innych zakamarków. Ciekawy i warty obejrzenia fragment jaskini. Kilka zdjęć z akcji: http://foto.nocek.pl/index.php?path=.%2F2009%2FCzarna-Wawelskie
Tatry Zach. - wyjazd narciarski
Próba wejścia na Starorobociański od Siwej Przełęczy. Z uwagi na gęstą mgłę nieudana. Zjazd z Siwej do Starej Roboty. Zjechano również z przełęczy Iwaniackiej. (dokładniejszy opis wkrótce)
Beskid Śl. - wypad pieszo narciarski na Muronkę
Wystartowaliśmy zielonym szlakiem z Ostrego. Przez ostatni tydzień z kotliny Żywieckiej śnieg zniknął. Teresa nawet nie zabrała nart z auta. Ja cierpliwie niosłem bagaż by wyżej iść już na nartach po śniegu. Osiągamy szczyt Muronki i wracamy ściśle grzbietem spowrotem. Najpierw zjazd fajny ale potem szreń łamliwa. Do auta znów muszę nieść narty. Pogoda dość słoneczna, było ciepło i w górach jakoś tak spokojnie.
Brenna Bukowa- niedzielny spacer skiturowy
Robimy krótką, ale niezwykle urokliwą trasę. Zaczynamy żółtym szlakiem do Szczyrku. Dochodzimy nim na Karkoszczonkę i zmieniamy szlak na czerwony w kierunku Przełęczy Salmopolskiej. Dochodzimy na Kotarz i od pięknej rozległej polanki zjeżdżamy już na dół prosto do samochodu pozostawionego na parkingu przy wyciągach narciarskich.
Beskid Śl. - wypad skiturowy na Baranią Górę
Wyjście z zjazd z Baraniej Góry od strony Węgierskiej Górki
SZWAJCARIA: Wyjazd narciarski
Przez tydzień bawiliśmy w szwajcarskich Alpach w rejonie 4 Dolin (4 Vallees) położonym między Mt. Blanc a Matterhornem (oba szczyty dobrze widoczne z wyższych przełęczy). Jest to duży kompleks narciarski z setkami km tras zjazdowych i siecią przeróżnych wyciągów. Można podszlifować jazdę na przygotowanych trasach co też intensywnie czyniliśmy. Są tu również wyzn aczone trasy skiturowe, które kilka razy użyliśmy do zjazdu. Są to trasy nieprzygotowane przez ratraki na ogół na stromych zboczach z morzem muld. Te zjazdy naprawdę poczuliśmy w nogach (zjeżdżała tam tylko męska część naszej ekipy). Ciekawy był również zjazd z najwyższego w rejonie szczytu Mt. Fort (3330) na poziom 1400 mnpm (16 km zjazdu w różnorodnym terenie, początek jako trasa skiturowa). Cały tydzień królowało słońce na lazurowym niebie (dosłownie jak w folderach). Dziennie kończyliśmy zjazdy przy drzwiach naszego domku na trasie zjazdu. Kilka innych refleksji: teren dobry dla ludzi lubiących wygodę, istnieje ryzyko zderzenia z innymi pędzącymi narciarzami, wielu glajciarzy ryzykancko lądujących na trasach zjazdowych. Jak dla mnie brakowało tu "majestatu gór" i z wielkim utęsknieniem czekam na zwykłą skiturową harówkę.
Góry Sokole - jaskinia Studnisko
Zjazd i zejście na dno jaskini
SLOWACJA: Skitur na Pilsko i Palenicę
Puste drogi to jedna z zalet pierwszego dnia stycznia więc niebywale szybko dojeżdżam do Sopotni Wielkiej przy wylocie doliny Cebulowego Potoku. Jestem sam bo raczej ciężko w takim dniu znaleźć chętnych na kondycyjne wyczyny. Szkoda bo pogoda była wymarzona. Od wylotu doliny podchodzę zboczem na Buczynkę. Wiedzie nawet tędy nie oznaczona na mapie ścieżka rekreacyjna czy coś takiego. Szlak nie przetarty choć śladów zwierząt jest mnóstwo, zwłaszcza dzików. Na podejściu wspaniałe widoki na grupę Romanki i Rysianki. Docieram w głębokich śniegach na halę Jałowcową a wkrótce potem do Hali Miziowej. To tak jakby nagle dostać się do centrum miasta. Wyciągi, narciarze, skutery śnieżne. Szybko śmigam na szczyt Pilska słowackiego. Widoki nieziemskie choć tak dobrze mi znane. Na szczycie wieje więc zmykam na dół. Teraz granicznym szlakiem zjazd i krótkie podejście na Munczolik, zjazd i podejście na Palenicę (1359). Stąd cudowny zjazd przez halę Cudzichową a dalej rzadkim lasem do doliny Cebulowego Potoku. Leśną drogą śmigam szybko do jej wylotu. Przy wylocie doliny natknąłem się na parkę młodych narciarzy, którzy w swej nieświadomości a może niefrasobliwości zamiast do Korbielowa zjechali na drugą stronę góry o czym w ogóle nie mieli pojęcia. Mieli tylko zwykły sprzęt zjazdowy a dziewczyna była bardzo zmęczona. Cóż, zawożę ich do Korbielowa gdzie mieli kwatery i potem dopiero wracam do domu. W mojej ocenie trasa, którą przemierzyłem jest jedną z ciekawszych w Beskidach.
NORWEGIA: Sylwester
Sylwestra 2008/2009 spędziliśmy w Norwegii. Warunki nie były łatwe... trochę pochodziliśmy na nartach, a trochę bawiliśmy się na śniegu... Szerszy opis tutaj.